czwartek, 24 października 2013

Rozdział 5

Zatrzymaliśmy się przy dużym budynku z dużymi oknami, które były przyciemnione. Harry zaparkował samochód i otworzył mi drzwi. Wyszłam z samochodu. Zaprowadził mnie w ciszy do budynku. W holu przywitała nas recepcjonistka, on coś do niej powiedział a później pociągnął mnie w stronę windy. Spojrzałam na panią za biurkiem a ona wymusiła dla mnie uśmiech. Wsiedliśmy do windy i Harry przycisnął guzik prowadzący na 15 piętro. Będziemy wysoko, bardzo wysoko.
- Wszystko w porządku? Zimno Ci? - Zapytał przerywając ciszę.
- Trochę - mruknełam
- Mam tam bluzę, zaraz Ci ją dam.
- Dziękuję - odpowiedziałam
Gdy szliśmy korytarzem moje serce biło coraz szybciej. Co zrobię gdy reszta zespołu mnie nie polubi? Co jeśli wyśmieją mnie bo jestem w piżamie?
Harry otworzył drzwi a ja weszłam za nim. Znajdowaliśmy się w ciemnym pokoju jedynie podświetlanym przez migające światła do kontroli dźwięku. Harry wszedł pewnie i przeczesał dłońmi włosy.
Poczłapałam za nim trzymając głowę w dół. Harry stanął a ja tego nie zauważyłam i weszłam w niego.
Potknęłam się a Harry złapał mnie w pasie. Jego ręka była na mojej tali ale zniknęła tak szybko jak się tam pojawiła. Zrobiło mi się dziwnie.
- Halo! - usłyszałam głos
- Um cześć - Spojrzałam na jego twarz to był Louis
- Jestem Louis a ty musisz być Megan - powiedział z uśmiechem na twarzy.
- Tak. Miło mi Cię poznać.
- Hej co tam? - chłopak z tatuażami powiedział do mnie. Miał ciemne włosy na żel i opaloną skórę.
- Cześć jestem Megan
- Jestem Zayn. Miło Cię poznać.
- Mi również.
- Cześć jestem Liam miło mi Cię poznać - Chłopak z krótkimi włosami powiedział do mnie wyciągając rękę.
- Jestem Niall - Blond chłopak powiedział wstając z kanapy
- Cześć Niall - powiedziałam gdy usiadł na kanapie z paczką czipsów
- Cóż teraz gdy już wszystkich poznałaś myślę, że dasz radę. Muszę wejść i zacząć nagrywać moje solówki - Harry powiedział mi ruszając w stronę małego pokoju
- Ale - zaczęłam protestować ale poczułam jak ktoś zawiesza ramię na mnie i zobaczyłam, że to Louis.
- Oh nie martw się. Zadbamy o ciebie. - powiedział zaciągając mnie na kanapę
- Dziękuję  - Odpowiedziałam a Niall podsunął ku mnie paczkę czipsów.
Wzięłam dwa czipsy i umieściłam je w ustach. Słyszałam głos Harry'ego jak śpiewał z głośników w suficie.
- Więc Megan jak poznałaś Harry'ego? - Liam zapytał mnie.
- W klubie - odpowiedziałam na co Zayn prychnął
- Ha, typowy Harry.
- Ty byłaś jedną z jego strzałów? - Niall zapytał
- Taaaa - zamarłam spuszczając głowę w dół ze wstydu.
- Faceci... - Louis skarcił żartobliwie i odwrócił się do mnie. - W porządku skarbie. To pierwszy raz kiedy Haz przyszedł ze swoim strzałem na spotkanie z nami.
- Naprawdę? - Zapytałam patrząc na resztę. - Cóż myślę, że to w pewien sposób szczególny przypadek.
Ktoś zapukał do drzwi.
Liam wstał i poszedł otworzyć. Po drugiej stronie pokazała się recepcjonistka z torbą McDonald'a. Spojrzałam na Harry'ego w małej budce ale on był zajęty śpiewaniem aby zauważyć moje ruchy.
Kobieta podeszła do mnie i dała mi torbę.
- To jest dla ciebie - powiedziała i wyszła.
Siedziałam wpatrując się w torbę. Otworzyłam ją i zobaczyłam w niej Hamburgera, duże frytki i colę. Mój brzuch zaburczał. Podniosłam głowę i zauważyłam, że wszyscy się na mnie gapią.
Poczułam łaskotanie na ramieniu, odwróciłam się i natknęłam się na twarz Niall'a kilka cm od mojej. Nie patrzył na mnie tylko na torbę. Nagle zamiast głębokiego śpiewu usłyszeliśmy jak Harry mówi.
- Niall przestań tak na to patrzeć. To jest dla Megan. - wszyscy spojrzeliśmy na Harry'ego.
- Dla mnie? - zapytałam
- Tak - skinął głowę o ponownie założył słuchawki.
Wyciągnęłam rzeczy z torby i położyłam go na stoliku przed sobą.Kątem oka widziałam jak Niall przypatruje się temu co robię.
- Chcesz trochę? - zapytałam a on skinął głową.
Ugryzłam Hamburgera... mmm pycha. Niall za to podjadał sobie frytki popijając napojem co jakiś czas.
- Niall mówiłem, że to nie jest dla ciebie. - Harry powiedział siadając obok Niall'a.
- Podzieliła się - Niall się bronił
- Wiem ja tylko żartuję z ciebie - Harry uśmiechnął się - Smakuje Wam?
- tak - razem z Niall'em odpowiedzieliśmy równo.
Harry wstał i odszedł od nas. Wrócił wręczając mi szarą bluzę.
- Dziękuję.
Bluza pachniała nieziemsko.
Jedzenie i ten zapach... czułam się jak w niebie.
Po zakończeniu jedzenia siedziałam na kanapie opierając się o poduszki i rozmawiałam z chłopakami.
- Powiedziałaś na początku, że Harry przyprowadził Cię tutaj bo to jakiś szczególny przypadek. Dlaczego tak jest? - Zayn powiedział nagle na co moje policzki zarumieniły się. Miałam nadzieję, że o tym zapomnieli.
- Hmmm... - zaczęłam mówić ale Harry mi przerwał.
- Powiemy wam innym razem. Muszę Megan odwieźć do domu - powiedział i natychmiast wstał.
- Dziękuję za opiekę nademną chłopcy - Powiedziałam do wszystkich
- Oh to była dla nas przyjemność - Liam powiedział
- To było zabawne jak dzieliłaś się ze mną jedzeniem - Niall powiedział z bezczelnym uśmiechem na twarzy.
- Do widzenia - Louis powiedział przytulając mnie.
- Do zobaczenia wkrótce - Krzyknęli chórem gdy wychodziłam z Harrym z pomieszczenia, kierując sie do windy.
- Czy kiedykolwiek zamierzasz im powiedzieć? - zapytałam Harry'ego.
- Tak czy inaczej będą potrzebne im wyjaśnienia dlaczego będą Cię często widywać - powiedział naciskając przycisk windy.
- Dziękuję za bluzę i jedzenie. - powiedziałam a Harry odwrócił się w moją stronę.
- To dla mnie przyjemność. Oczywiście, że chciałbym nakarmić i ogrzać Ciebie. Myślisz, że jaki jestem?
- Tak, jesteś genialny - powiedziałam wchodząc do windy.
- To mi się bardziej podoba.

Dotarliśmy do holu i szliśmy do wyjścia. Kiedy znaleźliśmy się w samochodzie westchnęłam z ulgą, że znów nikt się na mnie nie gapi. Harry ruszył i skierował się w stronę mojego domu. Siedzieliśmy w ciszy więc sięgnęłam dłonią aby włączyć radio. Leciało właśnie "What Makes You Beautiful" na co przewróciłam oczami.
- Co nie lubisz naszej piosenki?
- To nie tak... to jest trochę ironiczne nie sądzisz? Słuchanie siebie w radiu?
- Myśle, że to prawda ale chyba dorośliśmy do tego. - powiedział wzruszając ramionami.
Sięgnęłam dłoniom i guzikiem otworzyłam szyberdach. Zaczęliśmy śpiewać piosenkę razem uśmiechając się przy tym.
Po wykrzyczeniu paru piosenek zatrzymaliśmy się pod moim domem. Harry zgasił silnik. Spojrzał na mnie i nie wiem co w tamtym momencie we mnie wstąpiło. Pocałowałam go w policzek.
- Dziękuję za wszystko - powiedziałam odsuwając się od niego.
- To dla mnie sama przyjemność - powiedział i uśmiechnął się do mnie zanim wysiadł z samochodu.

Podeszłam do swoich drzwi i włożyłam kluczyk do nich. Czułam oczy Harry'ego na plecach. Z jakiegoś dziwnego powodu moje dłonie się trzęsły i nie potrafiłam go przekręcić.
Harry stanął obok mnie, wziął kluczyk i od razu otworzył drzwi. Oddał mi kluczyk i uśmiechnął się.
Gdy już miałam zamykać za sobą drzwi Harry przytrzymał je dłonią.
- Czekaj.
- Co się stało?
- Napiszesz do mnie gdy będziesz czegoś potrzebowała jutro? Wszelkie zachcianki bądź coś innego.
- Oczywiście. - odpowiedziałam
- Upewnię się, że dbasz o siebie.
- Harry żyję na własną rękę od pięciu lat, wiem jak zadbać o siebie.
- Wystarczy, że będziesz ostrożna okej? Zadzwoń do mnie jak coś się stanie - Powiedział
- Tak, tak. Pa - Powiedziałam zamykając drzwi.

Zamknęłam drzwi, położyłam kluczyk na stoliczku i rzuciłam się na kanapę. Wzięłam głęboki oddech i poczułam, że coś pięknie pachnie. Rozejrzałam się i zauważyłam, że nadal mam na sobie bluzę Harry'ego. Podsunęłam ją bliżej nosa i zaciągnęłam się zapachem. To był słodki, męski zapach.

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Zasnęłam wczoraj na kanapie. Jęknęłam i zdecydowałam się wstać. Szturchnęłam dłonią szklankę z wodą, która upadła na podłogę i się rozbiła.
- Megan wszystko w porządku? - usłyszałam głos zza drzwi  i już wiedziałam kto to.
Wstałam i podeszłam do drzwi.
- Hej Brenda - wpuściłam ją do środka.
- Hej Meg co się stało? Słyszałam jak coś upada.
- Oh, przypadkowo przewróciłam szklankę.
- Wiesz która jest godzina?
- Hmm... nie? - powiedziałam patrząc za okno, było dość jasno.
- Już jest południe. Musisz iść do pracy!
- Cholera! - krzyknełam i ruszyłam do pokoju.
- Posprzątam Ci trochę.
- Dzięki skarbie - powiedziałam zamykając za sobą drzwi.
Gotowa byłam w swoim rekordowym czasie. Założyłam czerwony top, dżinsy, które z lekka musiałam naciągnąć na siebie gdyż są za małe.
Pojechałam do miasta. Zaparkowałam przed swoim sklepem i weszłam do środka.
- Hej Megan - Andrea, jedna z moich pracowników powiedziała do mnie gdy przechodziłam do swojego biura znajdującego się na samym końcu.
Usiadłam za biurkiem patrząc na wszystkie rzeczy, które znajdowały się na moim biurku. Wszędzie leżały rachunki lecz w oczy rzucił mi się jeden list.
Otworzyłam go i zaczęłam czytać. Wytrzeszczyłam oczy a moje tętno przyśpieszyło. Czytałam go kilka razy nie wierząc własnym oczom. Odsunęłam krzesełko i wybiegłam z gabinetu krzycząc i machając dłońmi w powietrzu.
- Co się stało? - Andrea i Charlotte powiedziały jednocześnie.
Wszystko co przez chwilę mogłam zrobić to tylko stać w miejscu i uśmiechać się jak głupia. Dziewczyny wyrwały mi z ręki papier i zaczęły go przeglądać. We trójkę krzyczałyśmy i skakałyśmy z radości.
- Nie mogę uwierzyć, że zostałaś zaproszona do zaprezentowania swojej kolekcji w tego rocznym Fashion Show! - Andrea krzyknęła i obie przytuliły mnie.
- Ja też nie mogę uwierzyć. Całe życie czekałam na taką okazję - powiedziałam uśmiechając się od ucha do ucha.
- Zasługujesz na to. Pracowałaś bardzo ciężko i w dodatku robisz to świetnie.
- Dzięki dziewczyny - powiedziałam
Andrea wręczyła mi list i znów go czytałam. Oczami zjechałam trochę niżej i przeczytałam : Zbiór nowych kolekcji przed show".
Spojrzałam na kalendarz i zdałam sobie sprawę, że miałam tylko dwa tygodnie aby zaprojektować nową kolekcję na Wiosnę przed Show. Moje serce zaczęło bić szybciej na co przeczesałam dłonią włosy z frustracji.
- Co sie stało? - Andrea zapytała widząc moją panikę na twarzy.
- Mamy przyjść z nową kolekcją w dwa tygodnie.
- Co? Dwa tygodnie? To niemożliwe!
- Muszę to zrobić jeśli chcę wystąpić w tym pokazie mody - powiedziałam i ruszyłam znów do swojego biura.

Schowałam głowę w dłoniach. Miałam bardzo mało czasu. Muszę zrezygnować.
Przestań Megan! Uda Ci się. Musisz tylko ciężko popracować przez te dwa tygodnie.
_ _ _ _ _ _ _ _ _

- Dlaczego nie mogę tego zrobić! - krzyknęłam do siebie zwijając kolejny kawałek papieru w kulkę.
Westchnęłam i oparłam się na krześle.
Spojrzałam na zegarek, była już 23.00. Spędziłam nad tym dziesięć godzin i wszystko co mi się udało wymyślić to tylko trzy projekty. Nie jestem w stanie tego skończyć na czas.
- Co ty tu do cholery jeszcze robisz? - Usłyszałam ochrypły głos, podniosłam głowę i zobaczyłam ciemną sylwetkę w moich drzwiach. Było ciemno i nie wiedziałam kto to.
Zrobił kilka kroków w przód i teraz mogła zobaczyć kim była ta osoba. Jęknęłam i znów oparłam się o fotel.
- Czego chcesz?
- Chcę dowiedzieć się dlaczego wciąż tu siedzisz a nie odpoczywasz w domu? - Harry powiedział trochę poirytowany.
- Skąd wiesz gdzie pracuje?
- Nie zmieniaj tematu. Odpowiedz mi na pytanie.
Kiedy otworzyłam oczy spotkałam się tymi jego pięknymi, zielonymi oczami. Przełknęłam ślinę i zaczęłam się denerwować ponieważ był za blisko.
- Ja...ja... - Jęknęłam na co Harry się cofnął.
- Ty co Megan? Powinnaś być w domu i odpoczywać - powiedział siadając na jednym z krzeseł w rogu biura.
- Muszę pracować - powiedziałam odwracając się do mojego szkicu.
- Mówiłaś, że będziesz o siebie dbała.
- żyję czy nie?
- To w takim razie co jest ważniejsze od zdrowia i dziecka?
- Pokaz mody.
- Co?
- Muszę wymyślić zupełnie nową kolekcję w dwa tygodnie. W ciągu tych dziesięciu godzin udało mi się tylko trzy normalne naszkicować. - krzyknęłam do niego chowając twarz w dłonie.
Słyszałam jak wstaje i podchodzi do mojego biurka. Uniosłam głowę i spojrzałam na niego.
- Dlaczego nie pójdziesz do domu i nie odpoczniesz. Może ze świeżym umysłem będziesz wstanie jutro wymyślić nowe kreacje.
- Nie mogę.
- Proszę Megan, Proszę - powiedział z miną kotka.
- Naprawdę muszę to skończyć.
- Nie rób tego dla mnie tylko dla dziecka - błagał
- Proszę Cię nie rób mi tego - powiedziałam.
Ja wiedziałam, ze muszę dbać i siebie i o dziecko ale przecież to też było ważne.
- Nie zmuszaj mnie do tego... - Harry powiedział patrząc na mnie.
- Co zrobisz? - powiedziałam przechylając głowę na bok.
Harry podszedł do mnie delikatnie zarzucił mnie sobie na ramię. Wziął moją torebkę i ruszył.
- Harry Styles Postaw mnie w tej chwili - krzyknęłam na niego waląc go pięściami w plecy.
- Idziesz do domu odpocząć - powiedział gasząc światło w moim biurze.
- Puść mnie ty nachalny, irytując, bez kontroli człowieku. - krzyknęłam gdy wyszedł ze sklepu.

Położył mnie na siedzeniu pasażera i usiadł za kierownicą.
- Nie chce jechać do domu. Muszę dokończyć projekty. - protestowałam
- Kto powiedział, że zabieram Cie do domu? - powiedział ruszając w przeciwnym kierunku od mojego mieszkania.

Czy on zamierza mnie porwać?
_______________________
| ASK | - jeśli masz pytanie odnoście bloga podpisz o jaki blog Ci chodzi <3
KOMENTUJCIE <3333

15 komentarzy:

  1. Matko ! Rozdział jestem genialny ! Kocham to !

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuuuupeeeerrr! Ciekawe gdzie on ją zabiera :D Kiedy next, Kochana?

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, Harry dobry plan xd Ciekawe gdzie ją zabiera xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham . Kocham i jeszcze raz Kocham !!!!!!! Czekam na nastepny xx weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. haha Harry geniuszu. czekam na nexta oby jak najszybciej :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeny , kocham cię za ten rozdział ,błagam dodaj nexta jak najszybciej bo nie wytrzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszeeeeeeee daj mi nexta ja nie wytrzymam

    OdpowiedzUsuń
  8. Opowiadanie jest świetne, bardzo przyjemnie się czyta:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział. Bardzo przyjemnie mi się go czytało. Czekam na nn. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe gdzie ją zabierze :o

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne!!! Uwielbiam jak on o nią dba <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaki tatuś z Hazzy <3 słodko
    Ciekawe gdzie zabierze Meg hmm...
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;p naraska ;***

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział, czekam nn. :)) @SeeULaterBabexx

    OdpowiedzUsuń
  14. jhoishfoishgfoiusdgfhosfhbsoigfhosufg.
    To jest takie słodkie! Jestem ciekawa co będzie dalej.
    @InsolentDream
    http://tlumaczenie-tod.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń