czwartek, 10 października 2013

Rozdział 1

Do cholery nawet nie wiem dlaczego tu jestem. Brenda i Charlotte prawdopodobnie tańczyły gdzieś na parkiecie a ja siedziałam tutaj sama popijając colę. Można byłoby się zastanawiać co dziewczyna robi tutaj z colą. Cóż jestem tą osobą, która rozwozi wszystkich do domu. Ta głośna muzyka przyprawia mnie o ból głowy. Jęknęłam masując swoje skronie. Dlaczego Brenda i Charlotte nalegały abym tu przyszła? A to dlatego, że właśnie rozstałam się z chłopakiem. Gdy dowiedziałam się, ze Andrew mnie zdradził wolałam zamknąć się w pokoju nie wstając z łóżka ale moje koleżanki miały inne plany.
- Mogę Ci zamówić drinka? - Usłyszałam niski głos i spojrzałam w górę. Dostrzegłam zielone oczy patrzące na mnie, uśmieszek na twarzy ujawniający dołeczki. Miał czerwone włosy a jego twarz była trochę czerwona prawdopodobnie przez wysiłek. Miał na sobie czarną marynarkę a pod nią bawełnianą koszulkę, dżinsy i Conversy. Z jakiegoś powodu wyglądał mi znajomo...
Zdałam sobie sprawę, że nadal patrzyła na mnie czekając na jakąkolwiek odpowiedź.
- Um... nie dziękuję. Dzisiaj ja prowadzę. Moje przyjaciółki są... um... gdzieś na parkiecie. - powiedziałam rozglądając się po parkiecie.
- Jesteś pewna, że z przyjaciółmi? Dlaczego taka dziewczyna jak ty przyszła do klubu napić się coli?
- Mówiłam, że prowadzę. - powiedziałam zirytowana. To, ze jestem w klubie nie znaczy, że muszę pić alkohol.
- Mógłbym odwieźć Cię do domu. Jeden drink? - zapytał
- Nie dziękuję.
- Przynajmniej pozwól kupić tobie kolejną colę.
- Tu mogę się zgodzić. - powiedziałam na co się zaśmiał.
- Czy mogę poprosić jeszcze jedną colę dla tej ładnej pani - powiedział do barmana.
- Dziękuję - mruknęłam biorąc łyk napoju.
- Nie ma sprawy. Zwykle nie mam problemu z dziewczynami. Gdy oferuję im drinka zgadzają się.
- Może po prostu masz dzisiaj pecha? - powiedziałam biorąc kolejny łyk.
- Tak, może tak... ale zazwyczaj sława też pomaga. - zaśmiał się popijając whisky.
- Sława?
- Nie wiesz kim jestem?
- Przepraszam ale nie - wzruszyłam ramionami spoglądając na parkiet.
- Harry, Harry Styles - powiedział podając mi rękę.
Harry Styles... gdzie ja słyszałam już to imię? Oh to był chłopak z tego brytyjskiego boysbandu "One Direction" na którym moja kuzynka miała fioła. Gdy spędzam z nią czas słyszę tylko One Direction... bla bla bla to jest denerwujące.
- Ooo więc ty jesteś ten Styles z tego boysbandu?
- Tak. Z One Direction. A ty jesteś... - urwał nie wiedząc jak się nazywam.
- Megan, Megan Philips - powiedziałam ściskając mu rękę.
- Więc Megan gdy już przyjęłaś ofertę zakupu drinka może dasz się namówić na taniec?
- Jasne - powiedziałam zatracając się w jego oczach.
- Więc zatańczysz ze mną? - powiedział stając przede mną.
- Nie mam nic przeciwko temu.
W chwili gdy weszliśmy na parkiet moje ciało ruszało się do rytmu muzyki. Harry pociągnął mnie za rękę i obrócił. Położył dłonie na moich biodrach a ja swoje umieściłam w jego włosach. Harry przyciągnął mnie do siebie tak, że czułam jego oddech na mojej szyi. Całym ciałem byłam przyciśnięta do jego. Spojrzałam na niego i zobaczyłam czystą, wylewającą się żądzę w jego oczach ale nie odeszłam. Może przyjście tutaj nie było aż takim złym pomysłem. Chwycił moją rękę i położył ja na swojej piersi. Wędrowałam nią w okół jego ciała.  Spojrzałam na niego aby wybadać jego reakcję ale w tym momencie pocałował mnie. Jak się bawić to się bawić. Oddałam pocałunek. Odsunął się ode mnie i ujrzałam w jego oczach strumień pożądania. Nachylił się i szepnął mi do ucha.
- Chodźmy na tyły - złapał mnie za rękę i pociągną na tył klubu.
Gdy szliśmy przez tłum część mnie mówiła mi, że to zły pomysł ale szybko to zignorowałam. W chwili gdy dotarliśmy na miejsce przyparł mnie do ściany. Serce waliło mi jak oszalałe. Spojrzałam na niego nie wiedząc czego się spodziewać. Nachylił się i delikatnie mnie pocałował, jednak po chwili nasz pocałunek przerodził się w coś bardziej agresywnego. Podniósł mnie do góry tak, że owinęłam nogi w okół jego bioder.  W tym momencie wiedziałam, że będę togo żałować...
_ _ _ _ _ _ _ _

Gdy skończyliśmy weszliśmy z powrotem do klubu. Harry musiał podtrzymywać mnie przed upadkiem ponieważ moje nogi odmawiały posłuszeństwa.
- To było dobre prawda? - zachichotał na co przewróciłam oczami.
Byłam zmęczona i jak najszybciej chciałam się znaleźć w domu. Spojrzałam na zegarek i była druga rano. Przyśpieszyłam kroku.
- Wow zwolnij. Dokąd tak biegniesz - Harry krzyknął za mną.
- Muszę znaleźć przyjaciółki - powiedziałam nie odwracając się.
- Ty na prawdę masz tu znajomych? Myślałem, że to tylko wymówka.
- Tam są moje przyjaciółki kretynie - powiedziałam zauważając dziewczyny przy barze z głowami w dłoniach. Były zmarnowane. Gdy miałam już do nich iść Harry złapał mnie za rękę i odwrócił w swoją stronę.
- Masz zamiar mnie tak zostawić po prostu?
- Jesteś już dużym chłopcem i umiesz o siebie zadbać - powiedziałam uśmiechając się
- Racja... - nachylił się - Dziękuję za dzisiejszy wieczór.
- Dzięki i też dziękuję. - powiedziałam odchodząc w kierunku baru.
W chwili gdy odchodziłam od niego poczułam coś w dłoni. Spojrzałam i to była kartka z numerem telefonu.
Od dziewczyn waliło alkoholem
- W porządku? -zapytałam
- Gdzie byłaś - Brenda zapytała
- Myślałyśmy, że nie żyjesz - Charlotte pisnęła nadal trzymając twarz w dłoniach
- Przepraszam byłam zajęta.
- Założę się, że z jakimś facetem... - powiedziała wychodząc z klubu.
Nie odpowiadałam na jej uwagi. Wsiadłyśmy do samochodu i po woli zaczęłam oddalać się od klubu.
Spojrzałam na Brendę i Charlotte w lusterku. Były moimi najlepszymi przyjaciółkami. Charlotte miała rację o mnie i o jakimś facecie w klubie ale nie mogłam im o tym powiedzieć... jeszcze nie teraz.
_______________________________________
Mam nadzieję, że wam się podoba *____*
Początek jak zawsze trochę nudny ale dalej hfsfdnhsakjdnas *__*
Liczę na komentarze :) zapisujcie się do informowanych w podstronie :)
" ASK "
2 rozdział dodam już za kilka dni <3

13 komentarzy:

  1. fajny rozdział jestem ciekawa co będzie dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny :) początek nie jest wcale taki nudny, zaczynam się wkręcać w to opowiadanie :)
      czekam na next *.*
      (przedtem była Gigi jakby co :)
      xx

      Usuń
  3. wow to było szybkie :) znaczy sie ich przejscie od czesc do bzykania na tyłach :P czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział i wcale nie był nudny. Z niecierpliwością czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. OOOOOOOOOOOOOOO *.* To bardzo dobry początek :D Świetne tłum. ♥

    Buziaki xoxox

    // Hazzowa Kotka ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski czekam na next <3 Podasz mi linki do twoich innych fanfiction?

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski. Świetny rozdział. Czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada sie zarąbiaszcz, będe czytać ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaczyna się ciekawie <3 więc co będzie dalej xd to się dowiem zaraz jak przeczytam 2 :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko fajnie ale... Czerwone wlosy? To blad czy celowo "przefarbowalas" Harry'ego?

    OdpowiedzUsuń